środa, 31 grudnia 2008

lot nr FR 9646

Cztery razy P :-) Przyleciała, posiedziała godzinę, połaziła po Galerii Krakowskiej i pojechała dalej. Tak wyglądała wizyta mojej siostry w Krakowie.


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ooo... a to chyba o mnie ;) Cóż było robić jak brat nie zaprosił na kawę? ;) Spadać dalej :P