Początek, to takie wzajemne "badanie" się dwóch stron, ale na koniec sesji usłyszałem od Ani: "taka sesja narzeczeńska, to świetna sprawa".
I miała rację. Podczas takiej sesji, przyszła para młoda poznaje osobę która będzie z nimi podczas całego dnia w którym odbędzie się ślub.
Jak wypadło, to "poznawianie się"? Mam nadzieję, że zdjęcia to pokazują. Ja już wiem, że w dniu ślubu będzie niezła zabawa.
P.S. o co chodzi z tym pawim piórem? Mam nadzieję, że za jakiś czas się przekonacie. Ja również.














2 komentarze:
niezłe, niezłe, mam nadzieję, że kiedyś też takich doczekam :P
M
doczekasz, doczekasz - na każdego przychodzi pora :-)
Prześlij komentarz