wtorek, 10 sierpnia 2010

moc rodziny

Z racji tego, że pracy jest bardzo dużo, to dziś pokazuję tylko kilka zdjęć ze ślubu Ani i Łukasza.
Anię poznałem dzięki Mateuszowi Skwarczkowi (najlepszemu fotografowi z Gazety Wyborczej) i od razu poczułem, że Ania jest bardzo rodzinną osobą.
Biło od niej takie właśnie ciepło.
W dniu ślubu gdy przyjechałem do rodzinnego domu Ani, przekonałem się, że to ciepło wyniesione jest z domu.
W tym domu czuć było siłę rodziny. Czułem się tam pozytywnie przytłoczony tą atmosferą i tą magią.
Wyobraziłem sobie wspólne poranne kawy, obiady i inne zajęcia tych ludzi.
Gdy oddawałem materiał zdjęciowy Ani i Łukaszowi, to powiedziałem im o tym i jak się okazało, to się nie pomyliłem.
Tak właśnie jak czułem, to wygląda na codzień. Bajka :)





















1 komentarz:

Bartek Witek pisze...

Ciekawy reportaż. Fajne momenty i wdzięczne zdjęcia dzieciaczków :)